Udaipur. Indie.
Po kilkudziesięciu minutach dość wolnego spaceru jesteśmy w okolicy świątyni Jagdish:Shree Jagdish Temple. Udaipur. Indie.
Z pod świątyni Jagdish kierujemy się w stronę parku, w środku którego znajduje się zoo. O ile samym zoo byłem zawiedziony – wszystkie zwierzęta były w ciasnych klatkach i w zasadzie najciekawiej wypadły tam wiewiórki palmowe:Wiewiórka palmowa. Udaipur. Indie.
o tyle park wokół zoo zrobił na mnie ogromne wrażenie. Wiele alejek przypominało park Jima Corbetta. Czułem się prawie jak w dżungli:W parku miejskim. Udaipur. Indie.
Robi się gorąco. Trzeba znaleźć jakieś schronienie. Gdzieś w centrum parku trafiamy na budowlę, która okazuje się być siedzibą biblioteki publicznej:Biblioteka publiczna. Udaipur. Indie.
W jej cieniu odpoczywamy, a kiedy się trochę ochłodziło, wychodzimy z parku i tuk-tukiem jedziemy nad jezioro Pichola:Jag Mandir na jeziorze Pichola. Udaipur. Indie.
Sąsiadujące z jeziorem Pichola jeziorko (zalew) Dudh Talai. Udaipur. Indie. |
Komentarze: pokaż komentarze (2) |