Czwartek – 16.08.12
Dziś mamy do przebycia jakieś 6 tys. km :-):
Plan powrotu.
Plan jest następujący:
01.00 – Singh przyjeżdża po nas busem.
02.00 – Powinniśmy być na lotnisku w New Delhi (punkt A).
05.35 – Planowany start do Kijowa.
10.00 – Planowane lądowanie w Kijowie (punkt B).
14.05 – Planowany start do Warszawy.
14.30 – Planowane lądowanie w Warszawie (punkt C).
(dziwne czasy przelotów - np. 25 minut z Kijowa wynikają z różnych stref czasowych).
W Warszawie powinien czekać na nas bus, którym wrócimy do Koszalina.
Powrót
Przed pierwszą zaczynamy realizować założony plan. Ostatnia przejażdżka po Indiach. Trochę szkoda, że to już koniec, ale wszystko idzie sprawnie – Singh parkuje, żegnamy się z nim i chwilę czekamy w poczekalni na rozpoczęcie odprawy. Na lotnisku w Delhi jest internet i o godz. 3.30 mogę zameldować, że jesteśmy już po odprawie i czekamy na wejście do samolotu.
Zaraz po starcie udało mi się (choć nie bez kłopotów) przesiąść i mam miejsce przy oknie. A warto było, bo nad Afganistanem widoki były fantastyczne:
Nad Afganistanem.
Minutę po jedenastej (czasu lokalnego) jesteśmy na lotnisku w Kijowie. Czekamy na samolot do Warszawy. Jest internet więc melduję, że zadanie prawie wykonane!
Do Warszawy startujemy punktualnie. Siedzę przy oknie i fotografuję chmurki :-):
Chmury w drodze do Warszawy. | |
Chmury w drodze do Warszawy.
O czternastej trzydzieści lądujemy w Warszawie. Wszyscy cali i zdrowi, bagaże są. Bus czeka. Jedziemy do Koszalina. A w drodze – pierwszy od miesiąca polski posiłek :-).
I to już koniec naszej przygody z Indiami (w tym roku) :-). Dziękuję za czas poświęcony na kibicowanie nam i za pamiętanie o nas, kiedy byliśmy kilka tysięcy kilometrów od domu. To miłe wiedzieć, że ktoś czeka na wiadomości i sprawdza, czy żyjemy :-). Do usłyszenie w przyszłym roku!
Stefan Nawrocki