Plan naszego safari.
Dziś mamy do pokonania jeden z trudniejszych odcinków. Z Pushkar (na mapie wyżej punkt K) do Udaipur (punkt L), tj. około 320 km. Kierowca szacuje, że jazda zajmie nam około 9 godzin (jak się później okazało – było to 7,5 godziny). Ruszamy około godziny dziewiątej. Jest względnie „chłodno” :-), wieje lekki wiaterek. Wszyscy zdrowi i zadowoleni z poprzedniego dnia w Pushkar. Było naprawdę ciekawie, trzymam więc aparat na kolanach z nadzieją, że może jeszcze wyjeżdżając z miasta uda się coś ciekawego ustrzelić:Mężczyźni w Pushkar. Indie. |
Stado hulmanów. Pushkar. Indie.
W trasie nic szczególnego się nie dzieje. Mijamy kolejne miasta i miasteczka, co ciekawsze sytuacje staram się udokumentować:Z trasy Pushkar – Udaipur. Indie.
Gdzieś w połowie drogi zatrzymujemy się na posiłek w przydrożnym barze:W barze na trasie Pushkar – Udaipur. Indie.
Po objedzie przejeżdżamy przez góry. Singh skupia się na prowadzeniu pojazdu, bo jest ciasno, kręto i niebezpiecznie, za to my podziwiamy przez okno górskie widoki:Góry w okolicach Udaipur. Indie. |
Udaipur. Indie.
Ta część miasta, w której mieszkamy jest bardzo podobna do przedmieść Delhi. Ciasne, zatłoczone ulice, praktycznie bez chodników. Ludzie i pojazdy poruszają się w jakby tunelach, a nad głowami pajęczyna przewodów. Staram się w wizjerze złapać pion i poziom, ale jakoś nie mogę. Hm – coś tu jest krzywe, albo budynki, albo te słupy przytrzymujące kilometry kabli. Nieprzyjemne miejsce. Ściemnia się, z ulgą wracamy do hotelu, gdzie jak zwykle kolejka do jednego laptopa skutecznie opóźnia prace nad dziennikiem podróży. Kiedy już odzyskałem laptopa :-) i zostałem sam na placu boju – jest na tyle późno, że zmęczenie bierze górę i jedyne co jestem w stanie zrobić, to za przykładem innych pójść spać :-). Dobranoc.